Źródło: Rzeczpospolita
Według badania polskiej firmy AMP tylko 15 proc. instytucji z sektora publicznego zamawia tzw. testy penetracyjne, czyli kontrolowane ataki na systemy teleinformatyczne, które mają na celu praktyczną ocenę bieżącego stanu bezpieczeństwa infrastruktury, a w szczególności podatność i odporność na próby przełamania zabezpieczeń. Natomiast 18 proc. nie zamawia żadnych kontrolowanych włamań.,
Eksperci z AMP konfrontują to z badaniami "The State of Pentesting 2023", które wskazują, że 88 proc. organizacji na świecie doświadczyło naruszenia bezpieczeństwa w ciągu ostatnich dwóch lat, mimo że przeciętnie korzystają z 44 różnych narzędzi ochrony.
— Według naszych badań głównie wśród instytucji publicznych tylko 15 proc. podmiotów zamawia tzw. testy penetracyjne, czyli kontrolowane ataki na systemy teleinformatyczne, które mają na celu praktyczną ocenę bieżącego stanu bezpieczeństwa infrastruktury, a w szczególności podatność i odporność na próby przełamania zabezpieczeń. Jak pokazuje nasza praktyka w większości przypadków w ciągu 3-5 godzin jesteśmy w stanie złamać zabezpieczenia wybranego szpitala, przychodni czy jednostki samorządowej — komentuje Przemysław Wójcik, prezes polskiej firmy AMP SA.
Eksperci z AMP konfrontują to z badaniami "The State of Pentesting 2023", które wskazują, że 88 proc. organizacji na świecie doświadczyło naruszenia bezpieczeństwa w ciągu ostatnich dwóch lat, mimo że przeciętnie korzystają z 44 różnych narzędzi ochrony.
— Według naszych badań głównie wśród instytucji publicznych tylko 15 proc. podmiotów zamawia tzw. testy penetracyjne, czyli kontrolowane ataki na systemy teleinformatyczne, które mają na celu praktyczną ocenę bieżącego stanu bezpieczeństwa infrastruktury, a w szczególności podatność i odporność na próby przełamania zabezpieczeń. Jak pokazuje nasza praktyka w większości przypadków w ciągu 3-5 godzin jesteśmy w stanie złamać zabezpieczenia wybranego szpitala, przychodni czy jednostki samorządowej — komentuje Przemysław Wójcik, prezes polskiej firmy AMP SA.